Dziś tradycyjne tureckie zaręczyny możnaby prawdopodobnie zobaczyć już jedynie w nielicznych rejonach Turcji. Ale Turcy, gdziekolwiek przebywają, o tradycji nie zapominają i o jej zachowanie dbają, choć pewnie w skromniejszym wymiarze.
My, dzięki zaproszeniu do dokumentowania zaręczyn Banu i Mutlu, byliśmy uczestnikami tego ważnego wydarzenia w Warszawie, w klimatycznym Forcie Mokotów. Zanim jednak tam się znaleźliśmy, zorganizowaliśmy minisesję na warszawskiej starówce.
Samo przyjęcie zaręczynowe miało atrakcyjną oprawę i właściwe dla tureckiej tradycji elementy. Była część oficjalna z udziałem tylko najbliższej rodziny. Był pokaźny, piękny bukiet dla narzeczonej, luksusowe czekoladki i bakalie, a na eleganckich tacach obowiązkowo znalazły się srebrne ozdoby i obrączki dla narzeczonych. Narzeczeni założyli połączone czerwoną wstążeczką obrączki na serdeczne palce prawych dłoni, po czym osoba wyznaczona przez rodzinę przecięła wstążkę specjalnymi srebrnymi nożyczkami, jako symbol danego słowa. Po tej uroczystości, goście i narzeczeni, już rozluźnieni, rozpoczęli część nieoficjalną: poczęstunek, fotografie z najbliższymi i przyjaciółmi, miłe rozmowy i zabawę.