Trochę przed swoim ślubem, Katarzyna i Damian spotkali się z nami na sesji narzeczeńskiej. Lokalizacja, choć spontaniczna, okazała się trafiona. Popołudnie w środku tygodnia, godziny późnopopołudniowe, a to oznacza niewielu spacerowiczów na drugim planie, ogólnie: spokój, do tego przyjemne zakątki (i urozmaicone, kto zna ogród botaniczny w Powsinie, ten to wie). Tu jakiś stawik, tam korytarz azaliowy (jeszcze nie całkiem przekwitły, polecamy pierwszą dekadę maja na pełen rozkwit różaneczników), to znów sad i kwatera kwiatowa w stylu wiejskim, polany leśne i last but not least: wybujała roślinność tropikalna. I w każdym miejscu narzeczeni – jak najbardziej na miejscu, pięknie się komponujący z wiosenną roślinnością w rozkwicie.