Dobrze wybrana pora roku na sesję – glicynia japońska (dla łacinników z zacięciem botanicznym: wisteria floribunda) – w pełnym rozkwicie. Młoda Para nie mogła lepiej trafić: o ile ogród jak to zwykle w maju rozkwitał, o tyle bujne pnącza słodkiej glicynii aż kipiały od purpurowych kwiatów. I mimo, że wokół pałacu znajdzie się mnóstwo fotogenicznej roślinności, to delikatne glicynie były najlepszym tłem dla prześlicznej, eterycznej Panny Młodej oraz szykownego Pana Młodego. Nie przebiły tego ani dorodne palmy, ani jeziorko z łódką motorową, ani zawieszony nad wodą ażurowy most, choć gdzie tylko okolica była fotograficznie obiecująca – tam działaliśmy. Także i w samym wnętrzu pałacu. W tygodniu wyciszony, pozwolił nam w spokoju sfotografować delikatność i wdzięk Karoliny, czułość i troskliwość Pawła.