Kasia i Grzegorz

Spacer w Parku Potulickich w Pruszkowie

Obfite, majowe deszcze spowodowały, że na terenach podmokłych wystąpiły ogromne, widowiskowe, trudne do pokonania kałuże i dzikie rozlewiska. Tak było i w Parku Potulickich, miejscu umówionym z Kasią i Grzegorzem na sesję ślubną. Parna i gorąca pogoda dodatkowo uaktywniła hordy komarów. Warunki do sesji – przyznacie – trudne.

Jednak pogoda ducha Młodej Pary, wytrzymałość na ukąszenia, głód (niektórzy przybyli bez śniadania) i pragnienie, pozwoliły nam spędzić ten czas owocnie i przyjemnie. Towarzyszyła nam Mama Panny Młodej, co było bardzo dobrym pomysłem, bo nie tylko pomagała nam np. okiełznać niesforny welon, ale i gdy trzeba przywołać do porządku psa Jaco, oszalałego ze szczęścia w tych okolicznościach przyrody (kaczki, łabędzie, woda, ryby w stawach i w ogóle). Po obejściu urokliwych zakątków parku, zakończyliśmy owocnie sesję, oby więcej tak miło spędzonych!